Cicha korelacja
Otumania mnie sobą ciepła wiosenna noc,
jakby nieśmiałością
pierwszych porywów miłości.
Skąd, od kogo ta mnogość słodkich pocałunków i westchnień?
Nic.
… niesie się wciąż czyjś nieustanny szept…
Czyj?
Niczyj.
… spowolnione oddechy,
dziwna zawiesina
zamglonego czasu…
Cienie wokół i wszędzie. Kołyszące się gałęzie, ciche skrzypienia konarów…
Twoje imię…
Jakie jest
― twoje imię?
Szum w mojej głowie.
Szmer deszczu
na liściach
dębów, kasztanów…
… parkowych ławkach…
Mnożą się
senne
widziadła…
Przechodzą…
… przenikają i nikną…
Krople na mojej twarzy…
… rozpryskują się, rozmazują maskę klauna…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-04-29)