Podchody
pomiędzy dwoma blokami
z okna było widać wszystko
nasza ławka jeszcze pamięta
ten śmiech i radość
która rozbrzmiewała
wokół tętniło nam
życie pod stopami
graliśmy gryklem w klasy
na wytartym betonie
sherlockowe podchody
z szukaniem wskazówek
granie w gumę ,sznura
strzelenie do puszek
zabawa przynosiła emocje
i momenty wzruszeń
namiot z kocy
przez brata zrobiony
zmyty pierwszą burzą
nieoceniony
państwa miasta ulubione
z wielkiego koła zdobyte
i leżenie pod niebieskim migdałem,gdy grzało słońce
motyle łapane w dłonie
żaby noszone w kieszeni
żółte śliwki,gruszki,jasnota
kradzione jabłka
największa pychota
jest jeszcze to miejsce
gdzie stary blok stoi
odarty ze wspomnień
kochany staruszek
na ławce pod domem
pomiędzy szczeblami
zostało moje serce
wyrwane z korzeniami.