Wargami nocy (*)
Znad przełęczy sfrunęły uczucia
zielonością drzew otulałeś piersi
poszybowałeś znad falujących dotyków
w stronę delikatnych brzusznych łąk
majestatycznymi ruchami wiatru
koiłeś pieszczotę ust wodospadów
piaszczystymi wzgórzami
zastępowałeś bioder dotyki
wgłębienia wąwozów wypełniałeś
gąbczastymi mchami dotyku
bluszczem spowiłeś dwa ciała
wargami nocy otulałeś ramiona
Księżyca poświatą wypełniałeś łono
drgającym ziemi dotykiem
usychałeś w jej ramionach
połączeniem namiętności całując
usta karminowych jarzębin
spijałeś rosę miłości dwojga ciał
lekkością mgły i pajęczymi niteczkami
związywałeś dwa ciała siebie pragnące
pośród przełęczy uczuć oddanych
wiatrem spojonych ust szkarłatnych
namiętności oddanych poprzez przyrodę
tworzą miłość bez skazy
oddaniem szczerością uczuć
łkaniom rosy na ich ciałach