kwiat grobowej ciszy
nade mną, wieki całe
kości, glina i piach
a ja, na dnie leżałem
i milczałem, tak...
Aż raz, tak wielka
powódź zmyła ciężar
grób zalała wodą
i odeszła w dal
z ciszą za sobą...
Wtedy ziarno pękło
w sercu, co milczało
i powoli, przez osady
szlam i breję, pęd
wyruszył w górę, hen...
Na powierzchnię dotarł
tam, wysoko, ponad
serce, kości i złudzenia
w tysiąc płatków kwiatu
siebie zmienił, tam...
...gdzie nikogo nie ma.