Miłość to nie sztuka
Omija poetyczny pejzaż, szczęśliwy traf, wybiera prozę-
I zdarza się, że ignorując słowo, wypełnia spojrzenia,
Oddechy, intencje,
Przejmuje władzę nad sercem, podkreśla niedopowiedzenia.
W ułamku sekundy,
Rozbrzmiewa muzyka,
Szaleją nuty.
Partacko portretujemy miłość,
Obciążamy ją pasją, czerwienią i siłą,
Ograbiamy z wątłości, a grubymi pędzlami
Malujemy dewizy, rysujemy ramy,
Konieczność urabiamy w obłęd, szerzymy dekret-
Kogo i jak kochać mamy.
A w ułamku sekundy,
Znika muzyka,
Zostają nam nuty.
Miłość, w patetycznym kostiumie,
Zachwyca lekkością i czarem na scenie-
Pożądanie, ekscytacja i niedowierzenie,
Niech pokocha sąsiada każdy, kto umie.
Nic nie szkodzi, odbierzmy sobie złudzenia.
Nikt z nas nie jest przecież godny uwielbienia.
Pokochajmy się na czerwono i z przytupem!
W ułamku sekundy
Zostawili muzykę,
Zabrali jedną nutę.
Rozbija mnie gwar nieprzytomny.
Za moment zapomnę o Tobie. Nie!
Nad tumultem wrzasku Cię wysłucham,
W jaskrawym obrazie znajdę sztukę,
Łzami wytaczam kłamstwo, prawdy szukam,
Wycieram z twarzy farbę za kulisami, do drzwi pukam,
Nie otworzysz mi, bo nie ma Ciebie tutaj.
W ułamku sekundy
Muzyka mdleje
Bez jednej nuty
Opuściłeś nasze kryształowe przedstawienie,
A tłumy pędzą ulicami bez zmian,
Orkiestra przygrywa tak samo bez Ciebie,
Ale inną czerwienią toczy się krew z ran.
Drzewa dziś szumią pieśni jakby z dala
I jakoś bez rytmu tańczy listka cień.
Sekundy w ułamkach
Muzyka w kawałkach
Szczątek mnie
Kuriozalnie objawiła się miłość, jak bardzo bez uprzedzenia!
Ominęła poetyczny pejzaż, szczęśliwy traf, wybrała prozę-
Zignorowała słowa, wypełniła spojrzenia,
Oddechy, intencje,
Zawładnęła mym sercem… Podkreśla niedopowiedzenia.
W ułamku sekundy,
Ucichła muzyka,
Zostały mi nuty