Lew mentalny
Nawiedził lew
Ryczy na mnie
Groźnie
Demonstrując siłę
Chcę uciec
Ale lew nie ustępuje
Gdziekolwiek jestem
Czuję jego obecność
Słyszę ryczenie
Czuję jego oddech
Widzę lwią paszczę
I potężne łapy
Nie wytrzymam
Tego napięcia
Niech ta bestia
Już mnie pożre!
No chodź!
Zjedz mnie!
Patrzę wyzywająco
Prosto w oczy
Lew ryczy dalej
Straszy mnie pazurami
Podchodzę bliżej
A on się cofa
Teraz to lew
Ucieka przede mną
Nie mogę go znaleźć
Ciekawe
Czy czuje moją obecność?
Odpuszczam
Delektuję się
Spokojną chwilą
Nagle znowu
Słyszę ryk
Leniwie
Odwracam głowę
Gotowy na pożarcie
Ale moim oczom…
Ukazuje się kiciuś!
Mały kotek
Prycha na mnie
Ale z tym wyglądem
Wywołuje uśmiech
Biorę kota na ręce
Wbija we mnie
Swoje małe igiełki
Czule przytulam
Słodkiego kiciusia
Pragnę go przygarnąć
Ale znowu znika...