Żona
Nawet na chwilę nie masz w głowie mojej twarzy
Mówiąc '' jej ciuchy, jej buty, jej biżuteria '' nie pokazujesz moich rzeczy
Bo ja jestem tą drugą
Tą z rozsądku nie z miłości
Ta która przytuli i ukołysze
Tą która gotuje obiad na cały tydzień
Bo ty biedny przecież nie umiesz
Jestem tą która dostanie
Tą gorszą połowę życia
Łóżko, poduszkę i miejsce w szafie w spadku
Po miłości twojego życia
Jestem tą która przeciera zdjęcia dzieci w ramkach
Nie moich dzieci
Jestem tą która pod koniec staje się sensem życia
Ale jest już za późno żeby coś z tym zrobić