Society
Stoję boso jak w rosie,
W ręku trzymam nóż ,
A o poranku gazetę ,
Z wymuszonym uśmiechem,
Z zaciśniętą szczęką,
Patrzę jakby skromnie,
Jednak bez przesady,
Nawet wyglądam na dobrego,
A czasem tak się nawet zachowuję,
Staram się szanować i tego oczekuje,
Żyje pośród ludzi chociaż tego nie lubię,
Jestem pod Twoim i Twoim parasolem,
Bo tego oczekujecie,
Ale w środku stoję nad morzem,
Nie tym purpurowym – po prostu niebieskim,
Uciekacie myślami,
Bo się nie da was słuchać .