Trzy kroki burzy
jej groźne dzieci warczą z oddali
naświetlają rozszerzone źrenice
zwiastują przejęcie insygniów
przez skondensowaną dzikość
Rządy jej krótkie lecz absolutne
oznajmiane fanfarami grzmotów
zaciśnięta pięść wbita w przestrzeń
strąca człowieka z podium
do roli drżącego gapia
Szybko się nudzi i szuka wyzwań
kładzie cień na nowych włościach
zostawia po sobie lepsze powietrze
oraz wyryty w umyśle przejaw potęgi
skubiącej do zera pawie ogony