Jestem człowiekiem
i kreśli ludzkie pejzaże
Jestem człowiekiem.
Czymś co pogardy tylko warte,
nędznym robakiem, lalką biologii,
gdy trafi kula, gdy nóż się wśliźnie,
gdy pęknie serce - nic nie ma.
Wśród innych płazów,
najgorszy z gorszych,
ścieżka bez celu,
marność i wstyd.
Choćbym swą ludzkość podniósł na rękach
nie znaczę nic.
Z trzech nozdrzy płynie wąż jadowity
i plecie ludzkości bajki.
Jestem człowiekiem.
Z gliny lepię monumenty,
powalam skały, ujarzmiam lwy,
moja jest sztuka, język i siła,
beze mnie świat ten nie miałby treści.
Tam gdzie ja jestem
wyrośnie kwiat,
umysł mój – zbroja,
duma i wdzięk.
Nic nie zabije mojej istoty
jestem tu panem.
Z trzech uszu wije się myśl jutrzenkowa
i ćmą trzepoce w lampionie.
Jestem człowiekiem.
Najbardziej przez Boga kochanym,
lecz nigdy nie będę światłem bez zmazy,
nigdy mi blask nie zagaśnie
i nigdy go zgasić nie zdołam
Idę gdzie chcę,
szczęście jest w jedną stronę,
prawo wyboru,
walka ze sobą
Choćbym był wszędzie jako zdobywca
Bóg już tu był.
W trzy usta wlewa się taśma pytania i wiecznie wlewać się będzie.
Jestem człowiekiem.
Kim jestem?