Nie znają mnie
lecz nikt nie zna mojej wewnętrznej samotności.
Mówią zobacz ona nie wie czego chce.
Wciąż wskazują palcem co jest odpowiednie dla mnie, a co też nie.
Chcą abym żyła według reguł stworzonych w ich głowie.
Teraz jestem inna pośród tylu oczywistych zdarzeń.
Moje słowo nic nie jest warte dopóki moja wiara tak uboga jest.
Nikt nie zastanawia się ile człowiek potrafi pomieścić w sobie bólu.
Jak łatwo rozlać gorycz kipiącą w nas, a tak trudno otoczyć zrozumieniem krzywdy dokonane.
Tak łatwo jest oceniać tylko na podstawie garstki suchych faktów.
Słowa powtarzane jak mantra pozostają z tobą do końca.
Ona jest głupim dzieckiem próbującym odnaleźć się w świecie dorosłych.
A ja czuję się tylko samotna wokół tłumów.
Każda twarz zdaje się być obca mimo znajomego kształtu.
Wszystko we mnie jest dziwne.
Każdy skrawek mej pewności odciska się na kartce niczym pieprzony list.
Wyrzucają z siebie zdania niby będące mną.
Lecz czy naprawdę nimi jestem?
Nie mam prawa marzyć, gdyż to daremny bieg.
Osaczają mnie, kiedy mam odmienne zdanie.
Czyż to takie złe?
Być, czuć i kochać tak jak serce dyktuje pieśń.
Systematycznie podejmują próby zdarcia wrażliwości, aby zaszczepić swoje problemy w mojej osobie.
Z każdej chwili radości zabierają barwę.
Nikt nie słucha.
Widzą mnie lecz nie chcą usłyszeć.
Potrzebuję chwili oddechu, aby nie zadławić się tym jadem sączonym raz po raz.
Oburzone spojrzenia mają przestraszyć mnie.
Czy ktoś zrozumie dziecko we mnie?
To takie nie spotykane staranie się o siebie.
Zamglone oczy nie widzą, walą na oślep.
Nie wiedza zmusza do krzyku.
Frustracja narasta, a ból nie ustaje.
Wszystko jest nam dyktowane.
Trudność sprawia bycie naturalnym w świecie pełnym sztuczności.
Życie przeżywamy w szklanej kuli.
Jak chomiki w kołowrotku napędzamy gniew lejący się do wiader.
Ściany ze szkła nadają słodki smak.
Wszyscy jesteśmy piękni tylko we szkle.
Porcelanowa maska zakładana za dnia opada z hukiem o posadzkę każdego wieczoru.
Ściągając kurtyny budowane od lat przynoszą nam strach.
Wykrzywiona ta twarz nie zachwyca już tak
A walka wciąż toczona jest w nas.
