O Cezarze! Na Galijskiej ziemi zdrajców nie ma
Ma proste prośby tłum,
Lud Cię prosi o jedno,
Pośród nich rozciąga się szum,
A szum ma jedno sedno.
O królu, imperatorze nasz największy,
O władco, o pasterzu naszych trzód!
O rycerzu, jedyny, którego nam dane znać,
O ojcze, co zamiast zabierać, woli dać!
Tyś największy, spośród wielkich ludzi!
Tyś jedyny, kogo słuchać chcemy!
Tyś jedyny, komu nigdy się nie nudzi,
Odgłos miecza, a przy tym piękne maniery!
O Cezarze, o wielki Panie świata!
O Cezarze, wojowniku jakich mało!
O Cezarze, większy od każdego brata!
O Cezarze, o którym stulecia będzie się słyszało!
Powiedz nam, prosimy, o Panie ukochany,
Co mamy zrobić, po twych bojach?
Wśród mężczyzn kalectwo, a na umyśle rany!
Strach i ból widać, po dziewojach!
Na Galijskiej ziemi, Celtów nie ma już wcale,
Na Twe życzenie, usunięto stąd zdrajców,
Lecz dalej robić, co nam rozkażesz?
Co dalej czynić, by nie było awantur?
Krew przelała się strumieniem naszych dusz,
Woda czerwona jest, od potoku pożogi,
W brzuchach wojów, wciąż spoczywa nóż,
Wielu nie ma ręki, oka, albo nogi!
Panie, któryś uczynił nam tą łaskę,
Żebyśmy mogli, żyć tak jak chcesz,
Wodzu, co uczyniłeś nam troskę,
Co chcesz, to bierz
Lecz pytanie jest…
Co ma zrobić Gal, gdy nie ma co jeść?