Malarz
Bo się starasz,
Ja to wiem,
Dajesz tlen....
Kiedy nie mogę oddychać,
Wiem, że Cię widać..
Jest mi lżej- jest mi lżej.
Często mi wchodzisz za skórę- kolekcjonuje te drzazgi,
Często Ci wchodzę za skórę- ale wiesz, nie jestem taki,
A jeśli coś się zepsuje, to się to później naprawi.
Rozgrzeszasz mnie- jak ksiądz,
więc będzie dobrze, odpukać...
Malujesz ten mój świat- choć, to nie lada sztuka
Często wracam myślami tam, gdzie byłem kiedyś,
ale nie chcę już walki, jak ten ołowiany żołnierzyk
Bez tych zielonych barw,
kim byłbym wtedy?
Malujesz ten mój świat, w kolorowe zebry...
A gdy tak kontempluję,
o życiu i w ogóle-
miłości, i tym co czujesz,
to tym się lecz, czym się strułeś!