Trzy limeryki o katach
ścięte głowy wieszał w alkowie.
A kandydatki na żonę,
uciekały przerażone.
Chociaż tłumaczył: ,,moje pogłowie,,.
Pewnemu katu w osadzie Trzcianiec,
palca u nogi przejechał walec.
A, że był raczej pechowy,
wkrótce przy ścinaniu głowy,
niechcący zranił się w ten sam palec.
Mówili ludzie gdzieś nad Eufratem,
że mieli ubaw z tamtejszym katem.
W robocie był niebanalny,
oraz niekonwencjonalny.
Skazańca wczoraj łamał… kwadratem.