cichy świadek przemiany
która z czasem staje się coraz piękniejsza.
Pamiętam Cię, gdy byłeś jeszcze chłopcem —
młodzieńcza cera, niewinne rysy,
i coś w oczach, co zapowiadało przyszłość,
choć sam jeszcze o niej nie wiedziałeś.
Zmieniałeś się, dojrzewałeś.
A ja to wszystko widziałam —
każdy szczegół, każdą drobną przemianę.
Twój głos… teraz głębszy,
ale wciąż łagodny.
Nie wiem, czym jesteś w moim świecie,
ale nieustannie mnie przyciągasz.
W styczniu widziałam Cię znów.
Twoja twarz — dojrzała, przystojna,
a burza loków jeszcze piękniejsza niż dawniej.
Uśmiechnęłam się w ciszy,
jakby coś we mnie chciało zapamiętać
każdą linię Twojego profilu.
Twój głos miał ten sam ton —
ciepły, przyjemny,
niosący spokój, którego czasem tak bardzo mi brak.
Nie wiem, kim jesteś w mojej opowieści.
Ale wiem, że coś w Tobie
jest echem czegoś,
co dopiero ma się wydarzyć.