Wyzwolą mnie rycerze nocy
Których ja nazywam gwiazdami
Może to dziś się odbędzie
A może wcale
Choć chciałabym pozostać
Na zawsze w tym oceanie
Który cały czas mnie pochłania
I ciągnie tam gdzieś w nieznane
To dzisiaj się muszę odnaleźć
I pozostać w tym zgiełku którym nazywam słowami
Bo nie będę się ociągać gdy galaktyka mnie popiera wieloma orbitami
Po których krążą marzenia
Które już wiem się nie spełnią
Lecz po co ubolewać?
To musiało się ziścić
To musiało się zadośćuczynić
Już nigdy nie stanę nad potokami które widziałam gdzieś hen nad górami
Pozostanę bierna na łzy które wylewałam
Gdy patrzyłeś gdzieś nad moimi oczami