Noc
Gdy ciemność jest najgłębsza
Gdy świat przestaje wydawać dźwięki
Przychodzę na ulotny moment
Skąpana w blasku myśli
Siadając na skraju gadziego mózgu
Szepczę nowe dla nas cele
Powietrze zmienia gęstość, staje się chłodniejsze
Aksamitność Twojego ciała zafalowała
Przez zamknięte powieki widzę głębię oceanu Twoich oczu
Oddychasz spokojnie, prawie niezauważalnie
jakby nic się przed chwilą nie wydarzyło
To nie ruch ust i języka wprawił powietrze w drżenie
Mięśnie poprzecznie prążkowane serca przyśpieszając
Nadały dźwięk
Czy jesteś gotowa?
Czy jesteś gotowy?
Ranek przyniesie ukojenie