Wystarczy, że kochasz mnie
Zamykasz oczy gdy mrok szeroko patrzy przez szkło ,powieki opadają, widzisz
wciąż moknę na deszczu na jednym z dworców. W dłoni z przepustką na kilka
godzin, wiem wystarczy nam kilka minut. Nie potrafię się obudzić przywitać
się ze świtem gdy z boku śpisz. Patrzę za oknem dzień rozwija skrzydła
kocham cię .Wstaję niewyspany po chwili kawa .rozsypałem ziarna ,pozbieram w
dłoń jak myśli poukładane w chaotyczną całość .Prostuję postawę maczo.
Jestem dla ciebie bohaterem byłem zwykły chłopcem, w życiu wiele odniosłem
bardziej dla duszy niż w banku dla funduszy ,nadwrażliwy obserwuję przyrodę
szukam dla nas miejsca na ziemi. Żyję skromnie tak mi wygodnie, wystarczy na
kwiaty kochasz gdy przynoszę bukiety zerwanych na łąkach ,skromne
niezapominajki w oczach z błękitem dziękujesz pocałunkiem lądujesz na mojej
twarzy .Kocham gdy patrzę na linie, układ ciała wystarcza mi .Na tarasie z
papierosem pasuje ci zawsze po, nieśmiało pytam czy ten pociąg odjeżdża
mówisz ,że po drodze spotkamy się .Różne stacje pociąg do gwiazd .Unoszę cię
nad ziemię odrywasz stopy od zimnych desek płyniemy przez wieki w
nieskończoność kochania. Opuszczam cię machasz chusteczką na pożegnanie
kończy się przepustka żegnaj kochanie niech ta ostatnia misja stanie się
ostatnia obiecuję ,że wrócę pół roku to nie wieczność tęsknota rozrywa
kieszenie ciężko na sercu karabin uwiera w ramię, w dłoni ze zdjęciem czekam
na kolejny list piszesz, że jeszcze dwie niedziele ostatni patrol ostatni
strzał w powietrze .Wracam do ciebie po piachach afgańskiej ziemi nazrywałem
maków czerwonych, widzę w ich kolorze twoje usta. Jeszcze dzień i nie
wyjdziemy z łóżka z papierosem na ustach. Kocham cię.