Patrz co zrobiłeś
Wracają mi wieczory
Wraca mi serce
do gardła
Nie próbuj przejechać bladym palcem
po krawędzi mojej skóry
oddech przyspiesza
ciało zamiera
Nie kładź swoich słów na moje myśli
nie ma miejsca
już zająłeś wszystkie zakątki mojej głowy
Nie będę robić przemeblowania
Zapalimy papierosa na pół
Wypalimy się do końca
Pójdziemy bezsłownie w swoją stronę
z drobnymi spojrzeniami na pożegnanie
z jeszcze krótszą myślą
że może
że jednak