Szoruj do szkoły
w nocy
sypnęło śniegiem
rano
zołza mnie budzi
wstawaj dziadku
szoruj do szkoły
a co się stało
Sami dzisiaj
miał pstro w głowie
zostawił plakat w domu
dzwonił
babciu ratuj
wyślij z plakatem pogotowie
w pięć minut byłem gotowy
laski nie wziąłem
przed szkołą
w poślizg wpadłem
glebę zaliczyłem
szczęściem
ręki nie złamałem
w mig się podniosłem
i dzieło wnuczka
dostarczyłem
Pani nie powiem
laseczka jak trzeba
z nią bym poszedł
na spacer
nawet do nieba