Bezdroże
Gdy dwoję się i troję,
Gdy wyciągnięte ręce,
A wciąż się w kółko kręcę.
Bo taki ślepca los,
Taki to los.
Gdzie znajdę w życiu ludzi,
Gdy brzuch się w ziemi brudzi,
Gdy wciąż o pomoc wołam,
Bo z dołu wyjść nie zdołam.
Bo taki ślepca los,
Taki to los.
Gdzie mogę spokój kłaść się,
Gdy śniegu są połacie,
Gdy nie mam nigdzie domu,
a sam - ideał sromu.
Bo taki ślepca los,
Taki to los.
Gdzie leżeć mam spokoju,
Czy w błocie, czy też w gnoju,
Czy dłońmi grób wykopać
I w ślepą czerń znów opaść?
Bo taki ślepca los,
Taki to los.
Gdzie iść mam, O!, mój Boże,
Gdy widzę wciąż bezdroże*,
Czerń piekła, czy czerń nieba,
Czy czarna ziemska gleba?
Bo taki ślepca los,
Taki to los.