Dość
woli to co nienazwane
Kolejny wiersz powstał znów
lecz daremne to pisanie
Ja to bym chciał tak żyć
by oddech był dotykiem
I nie musiał mówić nic
bo cały byłbym zachwytem
Wszystkie zmysły bym przemieszał
wydobył ich wartości skryte
Całą jaskrawość czułbym w uszach
wzrok do słuchania obrazów zmuszał
Smakowałbym zapachy
dotykiem macał zaświaty
I żaden wiersz by nie wyszedł
poza ramy poznania
Czasami wydaje mi się
...że mam dość tego pisania