Okno
lub portal do szarości.
Szlaban, furtka...
Wizor dla ślepca
ogarniętego stanem
szyboidalnego transu.
Górny brzeg uśpiony,
dolny z kłopotami.
Wizualne igraszki
a w oczach dno.
Krzemionkowy duch
nie daje za wygraną,
lecz wszystko w nim
pachnie kruchością.
Kwadrat, prostokąt
i nic ponadto
w marszu światła
po przekątnej.
Przesmyk, odsłona
na ceglanych kłach,
z peruką stor
oczekujących dnia.
Ślepie kalibrujące
słońca zachody,
bez błahostek;
bez upiększania...