Nokturn monochromatyczny
Drugą godzinę
Ewy skroń na jaśku z przegubu;
mrowienie, danina dla Gracji.
Legiony wstążek zlały się w bukiet.
Krucza układanka parująca na miętowo.
Księżycu,
niech cię Kosmos darzy spokojem
za te strumyki odbitego światła,
pieszczące prawy profil,
przyprawiony drobną blizną obok płatka.
Pod interwał jej oddechów
można synchronizować zegary.
To znak, że jeżeli ktoś zajrzałby
w sen platynowy Ewy,
to poznałby raj przed szturmem szarańczy.