Czwarta mojra
nić grubą przędzie
- życie twoje płatki rozchyliło
pachnący kwiat brzoskwini
druga mojra
nić grubą strzeże
- świat skrył twoje lico
w opiekuńczych ramionach
dzikiej topoli
trzecia mojra
nić grubą przecina
- twoje ciało złożone na ołtarzu
w płatkach różanych
w paciorkach bzu
na ustach brzoskwiniowych
stygnie słońce
zaklęte w chłód
czwarta mojra,
o której milczą opowieści
gdzieś w zakamarku traw
od zaplecza szafirowych łąk
splata warkoczem
nici grubej rozszarpane włókna
- zbudź się kochana z otchłani
klepsydry przesypanego czasu
to nie była śmierć
tylko długi sen