Kult Kreacji
— Stanisław Jerzy Lec
Sam nie wiem psycho czy ultra.
Coś stoi a czasem wisi,
godzi w ciało albo ducha.
Strzępami rozumu objąć,
człowieczych myśli manierę.
W dziedziczeniu znaleźć mądrość,
a w żywocie zła uśpienie.
Pod strzelistym zadaszeniem,
obłuda gości na dobre.
Nie wadzi splecionym rękom,
nasycać się przedstawieniem.
Pożar symboli anty ruch;
zgnić przyjdzie za zimną kratą.
Wszystko przecież nasze wspólne,
choć ubrane w szatę fatum.
Pryzmy kartek zapisanych,
duszą na starcie odwagę.
Nim powstanę ktoś zawoła
-"dajże spokój; nie masz władzy!"