dusze zawieszone w przestrzeni
usiadła na kamieniu
przy górskim strumieniu
spojrzała na świat z boku
stworzyła sobie przestrzeń
do spokojnych westchnień
poczuła obecność "jego"
drugiej duszy przyszłość
nie w ciele lecz w cichym
dźwięku gdzieś w powietrzu
szept myśli unoszonych
ze śpiewu ptaków
płynących z serca do serca
wzrok który nie patrzy
a jednak czuć go gdzieś obok
milczenie które otwiera przestrzenie
gdzie ciało się nie liczy
tylko dusze siadają naprzeciw siebie
ze świadomością iż są blisko
czują dotyk oddech zapach
wszystko wokół już nie istnieje
są tylko ona i on
uczą się siebie nawzajem
bez pośpiechu bez żądania
obecnością światła
które mówi i rozumie
nie krzyczą na siebie
tylko patrzą razem
na zachód słońca
i wypowiadają szeptem:
odnajdziemy siebie
ze spokojem bez lęku
bez złości ale żyć
będziemy w miłości