momenty
chowam się po kątach
tej nieprzyjaznej codzienności
wypraszam smutek
podnoszę głos na troski
zabieram gniew na spacer
uczę zazdrość - miłości
i siebie się uczę
na nowo
czasami
chowam się w momentach
nadaję kształt uśmiechom
troskom odbieram barwy
oswajam codzienność
dzieląc jej obietnice
na poszczególne dni tygodnia
a potem wnikam
w spokój przestrzeni
i wyczekuję nieśmiało
aż znajdzie mnie
moje jutro
chcę
żeby to już się stało