Bez ostrzeżenia
-Mistrzu czy piekło daje znaki człowiekowi?
-Wędkarz ryb nie ostrzega, kiedy chce je złowić.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Chociaż czasami to nie rozumiem w pełni obawy przed piekłem. Według religii to też dalsza forma życia a wszędzie się można ustawić przecież 🤣
Pozdrowionka 👍🌟
"Mistrzu, czemu piekło tak bardzo
a niebo tak mało skuteczne?
Bo człowiek krótko widząc woli
życie doczesne, nie wieczne..."
Twoje z Mistrzem rozmowy skłaniają do własnych przemyśleń:) Pozdrawiam ciepło:)
Pozdrawiam.
1.
"Kiedyś abba Makary szedł od bagna do celi niosąc liście i spotkał na drodze diabła, który trzymał sierp. Diabeł zamierzył się na niego sierpem, ale go nie mógł uderzyć. I powiedział: „Wielką krzywdę mi wyrządzasz, Makary, że nie mogę cię pokonać! Przecież wszystko, co ty robisz, ja także robię. Ty pościsz, a ja nigdy nie jadam; ty czuwasz, a ja w ogóle nie sypiam. Jest tylko jedna rzecz, którą mnie przewyższasz”. – „Jaka?” – zapytał abba Makary. A diabeł odrzekł: „Twoja pokora: to przez nią ja cię nie mogę pokonać”.
2.
"Kiedy abba Makary mieszkał na wielkiej pustyni, był tam jedynym pustelnikiem, ale poniżej leżała inna część pustyni, gdzie mieszkało wielu braci. A starzec pilnował drogi; i zobaczył szatana w ludzkiej postaci, który zbliżał się, jakby miał przejść obok. Wyglądał, jakby miał na sobie bardzo podziurawiony płaszcz płócienny, a z każdej dziury zwisał mu dzbanuszek. Wielki starzec zapytał go: „Dokąd idziesz?” On odpowiedział: „Idę przypomnieć się braciom”. Starzec zaś pytał: „A na co ci te wszystkie dzbanki?” Odrzekł szatan: „Niosę braciom przysmaki”. Starzec na to: „Aż tyle?” Odpowiedział: „Tak, bo jeśli któremuś jeden nie smakuje, to mu podaję inny: spośród tak wielu na pewno przynajmniej jeden trafi mu do gustu”. I to powiedziawszy odszedł. A starzec siedział tam nadal pilnując drogi, aż póki diabeł nie powrócił. I gdy go ujrzał, zapytał: „I co, dobrze ci poszło?” Diabeł odrzekł: „Jakże mi mogło pójść dobrze?” Starzec zapytał: „Dlaczego?” A on na to: „Bo wszyscy srożą się na mnie i nikt mnie nie przyjmuje”. Starzec pytał dalej: „Więc nie masz tam żadnego przyjaciela?” A diabeł odpowiedział: „Owszem, mam jednego: ten przynajmniej mnie słucha i na sam mój widok odmienia się jak wiatr”. Rzekł starzec: „A jak się ten brat nazywa?” Diabeł na to: „Teopemptos” – i to powiedziawszy odszedł. Wtedy abba Makary wstał i poszedł na dolną pustynię. Bracia dowiedzieli się o jego przyjściu i wyszli mu naprzeciw z liśćmi palmowymi ; każdy się też przygotował, mając nadzieję, że to u niego starzec się zatrzyma. On jednak pytał, kto na tej pustyni nazywa się Teopemptos; a gdy się dowiedział, poszedł do jego celi. Teopemptos przyjął go z radością. A gdy byli sami, starzec zapytał: „Jak tam z tobą, bracie?” On odrzekł: „Dzięki twoim modlitwom dobrze”. Starzec pytał: „A nie dręczą cię pokusy?” On na to: „Na razie wszystko dobrze” – bo się bał wyjawić. Starzec rzekł: „Oto już tyle lat jestem ascetą i wszyscy mnie szanują, a mimo to mnie starego dręczy duch nieczystości”. Odpowiedział mu Teopemptos: „Wierz mi, abba, że i mnie także!” Starzec więc po kolei opowiadał mu o innych przychodzących na niego pokusach, aż tamten wszystko wyznał. Wtedy zapytał: „Jak pościsz?” On odrzekł: „Do dziewiątej”. Rzekł starzec: „Pość aż do zmroku i ćwicz się w ascezie; rozważaj Ewangelie i inne Pisma; a kiedy przyjdzie pokusa, nigdy nie patrz w dół, ale zawsze do góry, a Pan cię szybko wspomoże”. I gdy podał te zasady bratu, powrócił starzec na swoją pustynię. I znowu, pilnując drogi, zobaczył tego samego diabła i zapytał: „Dokąd to znów idziesz?” A on odrzekł: „Przypomnieć się braciom” – i poszedł. Kiedy wracał, święty go znów zapytał: „I jak tam bracia?” A diabeł na to: „Źle!” Starzec pytał: „Dlaczego?” On odrzekł: „Wszyscy są okrutni, a co najgorsze, to że nawet i ten mój posłuszny przyjaciel już też się odmienił, nie wiem czemu, i nie tylko nie chce mnie słuchać, ale zrobił się gorszy od wszystkich”. I przysiągł, że się tam już nieprędko pokaże; a to powiedziawszy odszedł, zostawiając starca. Święty zaś wrócił do swojej celi."
Także tych przysmaków wiele naprzeciw pokorze.
Hej ho! 😊🙋♂️
Pozdrawiam i dzięki za wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności