Pamięć 2024
na mszy złamanym głosem nagle powiedział :
…dziś z zalewu koło Włocławka wyłowiono…
nie dokończył
na chwilę obie dłonie złożył do modlitwy
w wielki szloch zmienił się chóralny śpiew
wróciłeś wtedy
z rękami skrępowanymi sznurami nienawiści
do nóg przywiązano Tobie ciężkie kamienie
na szyi upleciona pętla
ceną było twoje milczenie
na poświęconej sutannie zakrzepła krew
,,nie dajcie się nigdy zwyciężyć złu…’’
bądźcie w czynach i myślach zawsze czyści
porzućcie na zawsze kłamców sitwy
niech na te słowa nigdy nie zadrży powieka
żałobny dzwon znowu jak wtedy uderzy
powraca po raz kolejny bolesne wspomnienie
w czasie kiedy pokoju i zgody ciągle brak
w dniu okrągłej czterdziestej rocznicy
wracają słowa ostatniej homilii w kościele
świętych polskich braci męczenników
nadeszła pora poruszyć ludzkie sumienie
także w domu Boga
przy twojej teraz patronie nasz ulicy
w pamięci wyryta ostatnia przestroga
naprawdę jeden w życiu jest właściwy szlak
choć często wiedzie przez niezliczone zakręty
tam na końcu wędrówki czeka Miłość i Prawda
Błogosławiony Jerzy
spogląda na Ojczyznę z ołtarzy i pomników
ale powróci jeszcze raz
na macierzy łono
w lepszy dla wszystkich czas
jako nasz jeszcze jeden
święty