Poezje wieku XXI
Dwudziesty
Pierwszy
Licząc
Od początku
Wystąpił
Z koryta
historii
Jego
Poprzednik
(Huki
I łuny
Jego)
Rozsadził
Brzegi
Rozsadził
Drzewa
Nasz
Wiek
Dwudziesty
Pierwszy
Płynie
Wartko
Przez
Zakola
Łysiejącego
Globu
Dolewają
Mu
Pijanego
Miąższu
Zimnej
Głowy
I gorącego
Piasku
Utyka
I się
Słania
W tańcu
Absurdu
I nawiązań
Wykonuje
Krok
W tył
W kierunku
Wandalizmu
Choć
Jego
Komfortowy
Nurt
Przypomina
Senatorską
Ucztę
Nasz wiek
Dwudziesty
Pierwszy
Kapie
Kolejnymi
Dniami
Jakby
Kończyła się
W kranie
Woda
------------------------
Zycie Jaszczurki
Życie
Jaszczurki
Składa się
Z gonitwy
Za swoim ogonem
Odkąd
Ten ogon
Wyrośnie
Dumnie się
Pojawi
Przytwierdzony
Do całej
Reszty
Podczas
Życia
Odnawia
Się ilekroć
Ktoś na
Nim stanie
Nadepnie
Gdyby nie
Własny
Ogon
Nie byłoby
Za czym
Gonić
Nie byłoby
Całej
Kręcącej
Się karuzeli
I w niedzielę
I w piątek
I w niedzielę
Nogi
Nie są
Tak cenne
Bez nóg
Sam ogon
Wygrzewac
Się potrafi
W pełnym
Słońcu
Łuski
Jego
l śnią
Jak diament
W koronie
On sam
Czeka
Na spadające
Gwiazdy
Głodny
Trzasku
Ich upadku
------------------
Nierozebrany
Nie rozbieram
Się do spania
Jak bym
Czekał
W gotowości
Z zabezpieczonym
Pasem
I zasznurowanym
Obuwiem
Paprocie
W mojej
Głowie
Przypominają
O nocy
Świętojańskiej
Tej w grudniu
W kieszeni
Chowam
Suchy
Bukiet- odłamek
Ciemnej
Gwiazdy
I czekam
Czekam
Do nieskonczonosci
Do ostatniej
Kartki
Do postawienia
Kropki
Kropli
Wysaczonej
Z pióra
Gdy
Blade Światło świtu
Snopem
Jak chochoł
Tańczy
Ze mną W jasnym
Mroku
-----------------------
Personality spli
Johnny Cash
Johnny Nash
A Musician
A Matematician
Did they every
Meet
At a lecture
At a concert
One was
Sober
And drunk
At same
Time
The other
Was mad
And all
Right
Holding
His guitar
A talent
A gift
A Personality
Split
-------------
Manifest poety
W Polsce nie
ma sztuki
Nie przez covid
Nie ma artystów
Nie byli na wojnie
Nie opowiadali
Za sobą
Jak choćby
Kaczmarski
Pełna gębą
Odwaga
Jak u zająca
Czy to przy
Pędzlu
Dłucie
Piórze
A i w warsztacie
A macie
A macie
------------------------
Dzwieki
Kiedy słyszę te dźwięki
To wbija się
We mnie obcas
Nad którym
Wsparta łydka
Tańczy flamenco
Jak proch
Z armaty pod Waterloo
Jakby wszyscy święci
Lub co najmniej
Niewinni
Z dworców europejskich
Stolic
Wzięli się za ręce
Skurcz rozkurcz
Serca zalanego
Betonem
Skrzydel
Wróbla po
Ulewie
---------------
Dziki Zachod
Rozpędzić ten
Dilizans
Ośki kol
Syn Irlandczyka
Zdolny
Ale już pijaczyna
Jak by oni
Tyle nie
Muzykowali
To i pijali
By mniej
Taka duszą
W kościele
Chociaż nie mruczą
Poznaj te konie
Żwawo
Przez kanion
Ten kurz
To konfetti
W pojedynku
Rewolwerowców
Opada razem z
Trafionym
Bawił tam
Reżyser
Niejeden
Dobrze
Wyszlo
Dziki zachód
A wschód pełny
https://www.facebook.com/profile.php?id=100072917946993¬if_id=1632656894162321¬if_t=aymt_simplified_make_page_post&ref=notif