Upojna noc
Dwoje ludzi, uczucie
Półmrok, intymność
Światła odbite w oczach
Krople przemierzające góry doliny
Tożsamości wyrzucone za drzwi
Pęknięte maski spadają
Cichy szmer rozmów
Nikt rano nie zobaczy
Sekretów wypowiedzianych
W satynowe pościele
Nikt rano nie przypomni
O czasie, który zwolnił,
Żeby znowu przyspieszyć
Nikt rano nie ujawni
Prawdziwej twarzy,
Która się nie uśmiecha
Nikt rano nie zapyta
O zdarzenia poprzedniej nocy
Pakt został zawarty
Śluby milczenia
Wysłuchał Księżyc
A Słońce nadal nieświadome
Przysparza nowych zmartwień