Pajączek
Słyszy ich żarty. Widzi uśmiechy.
Pająk na sieci ogląda młodych.
Widzi miłości, słucha radości.
Pająk na sieci ogląda starych.
Jak z bicza trzasnął koniec trzydziestych.
Po to się ludzie rodzą i żyją:
Muszą się cieszyć, te czasy przeminą.
Radość dnia docenia już każdy,
Kiedy usłyszy, jak ziemi zadrży.
Pająk na sieci ogląda dzieci.
Słyszy ich płacze. Widzi ich drżenie.
Pająk na siedzi ogląda młodych.
Widzi tragedie, słucha rozpaczy.
Pająk na sieci ogląda starych.
Już nic nie mogą. Czekanie zoostało.
Po to się ludzie rodzą i żyją?
By skrywać w ciemnościach lub walczyć aż zginą?
Radości nie ma, zginęła za młodu.
Twoja kolej, śmierć czyha znowu.
Pająk na sieci ogląda dzieci.
Nie słyszy płaczów, nie widzi żalu.
Pająk na sieci ogląda żołnierzy.
Prowadzą kilku, co jeszcze zostało.
Pająk na sieci ogląda drzwi.
Zamknął je jeden z potworów tych.
Już nie pamiętasz dnia bez cierpienia.
Codziennie serce w kawałki pęka.
Nie uczą się, wciąż nam walczyć każą.
Sami nie działają, tylko palcem wskażą.
Pająk na sieci ogląda ludzi.
Mały i młody, stary i duży.
Zbierają się wszyscy na środku budynku.
Pająk na sieci widzi światełko.
Robi się większe, miłe ciepełko.
Pajączka już nie ma, światło zbyt blisko.
Obora zniknęła i człowiek - ognisko.