Katyń 1940 - 2010
To czas, gdy słów brakuje. Są więc łzy i trwoga
I serce ściśnięte, i modły do Boga.
Co za piekielna moc w tej ziemi katyńskiej tkwi,
Że nowych ofiar żąda łaknąc polskiej krwi?
Pragnął tu być nasz Papież. Nie dożył tej chwili.
Bóg chciał ranę zabliźnić, lecz nie pozwolili.
Straszne słowo Katyń! Tak boli ta okropna rana…,
Po latach tragicznie, znowu rozdrapana.
W Krakowie Dzwon Zygmunta znów boleśnie bije:
Kwiat narodu zginął! Tak wielu nie żyje!
Bogumił Pijanowski