Trzy limeryki o kotach ( plus palindromy)
jak chciał się podkuć Mruczek niecnota.
Potem wylał swoje żale,
bo od czego są kowale ?
A to kłamał koń, okłamał kota.***
Bazyli, wędkarz pod wsią Polaną,
nie czekał nigdy gdy koty wstaną.
Zawsze łowił wieczorami,
ale nie razem z kotami.*
O, na ryby… to koty by rano***
Babcia Kamela spod wioski Błota,
nigdy nie miała futra i złota.
Raz była w mysiej sukience
i wzięła kota na ręce…
A to Kamela - ale ma kota!***