Drogi - decyzje
tyle ścieżek, ścieżynek,
naustawiało się tyle krzyży
na polach i rozstajach,
jakby Jezus Bolejący
miał być ambasadorem
każdej drogi prowadzącej
do rozczarowania.
Naszurało się kapciami
po wzlotach i upadkach,
powodzeniach i niepowodzeniach,
nakładło się do głów tyle
teorii o szczęściu i nieszczęściu,
o pojęciu i jego braku,
o dawaniu, ale i o braniu.
Nawyjmowało się tych gwoździ –
z butów, serc, stóp i nadgarstków
i nawbijało równie wiele
naszym przyjaciołom
i wrogom.
Im więcej dróg,
tym więcej podziałów –
między nami.