Godzina "W"
by ujrzeć świt
na ulicach zamiast świerszczy
dał się słyszeć kul odległych świst
tam na drodze ku "W"olności
czerwony legł dywan
w morzu łez zabarwiony
na nim zaś kwiat biały
z podziemi wyrósł
młody, mosiężny i wyzwolony
"płomienne zorze, które błądzicie
na nieboskłonie noc rozświetlacie
dziś nam choć trochę swej siły dodajcie
Księżycu drogi nie czerwień się srogo
być może jutro zaleje cię złoto
a dzisiaj jeszcze póki wierzycie
musimy mężnie walczyć o wolność
póki co wszyscy w swoim niebycie
nie chcemy jeszcze umierać młodo"