Stalker
Nagle mnie nachodzi
Prześladuje mnie w nocy
Nawet przez sen
Wypiera wszystko inne
I sprawia, że drżę
Stęskniona wizja
Gorące ramiona
Twarz uniesiona
Powieki zamknięte
I nagle... Delikatny niczym puch dotyk
Motyle wezbrane w brzuchu
A później coraz gwałtowniej
Jak nienasycona bestia
Usta przyciśnięte do ust
Języki splecione w tylko im znanym tańcu
I nagle... Miękkość w kolanach,
Zaparty dech i błędny wzrok
Misja spełniona
Krytyczny poziom pragnienia przekroczony
Brak ukojenia
Zeznania zebrane
Podpisane przez dziewczynę,
Którą nęka pocałunek