Zbrodnia Ikara
niczym motykę do słońca,
jednak czasem warto porzucić instynkt
czasem warto nie uśmiercać gniewem bezdomnego,
nie zabijać niepotrzebnego,
porzucić pójście na skróty,
pomóc Żydowi w potrzebie,
Niemcowi w potrzebie,
bo co stanie się z Ikarem,
gdy doleci za blisko słońca?
Ludzie szukają wrogów na każdym kroku,
zapominając, że tworzą ich również najbliższym.
Czy to tego warte tak naprawdę?
Czy to wyraz ambicji, czy raczej głupoty?