8:41 dwanaście lat
jak drzewiej w kronikach by napisano
w wiosenny kwietniowy dzień
nadzieja runęła z bezchmurnego nieba
prosto w śmiertelne
niczym piekielne otchłanie
pozostały jedynie szczątki
samotne porozrzucane bezładnie
całe tysiące
wbiły się w zaoraną ziemię
jak ostre drzazgi
policzył ktoś dokładnie
blisko sześć dziesiątek
dwanaście lat
…
kto dziś wie wszystko
kiedy w końcu nadejdzie dzień
gdy nikt niczego nie przeinaczy
tylko prawda jest nieśmiertelna
nie zasłoni jej najgęstsza mgła
pora ją odczytać z tej milczącej miazgi
tyle upłynęło już czasu
…
dwanaście lat
patrzą dzisiaj na nas z wysoka
z polskiej ziemi wniebowzięci
kto mroczną tajemnicę wyjawi
dla potomnych zapisze
ostatnie nagrane słowa
wykute zostaną w sercach
i pamięci
…
dwanaście lat
rana niezagojona krwawi
wielka i głęboka
…
po brzozie został suchy pień
co niczego nie widzi i nie słyszy
…
szum lasu i jęk syreny w oddali
przebijają się przez obojętną ciszę
…
dwanaście lat