w zasłuchaniu błądzę po śladach ...
potrafi rozbudzać zmysły
Sukiennice jak jądro cebuli
papuzie i otoczone wakuolami twórczych zrywów
Feniks jaki śmieszny idioblast
wciąż trwa choć mógłby zamrzeć
a Wieże Mariackie wapienie zaklęte w rafidy bliźniacze
górują nad blaskiem świateł
nad pamiętaniem rozhuśtanego niegdyś
tramwaju wąskotorowej jedynki która
dumnie mijała Bramę Floriańską powoli niespieszno
a dźwięk był tajemniczy i omglony
cyt cyt szumiało miasto oddechem Szewskiej i Gołębiej
dzisiaj jak kiedyś przemykamy pomiędzy ciszą a ciszą