My, śmiertelni ludzie
Zgubiony helikopter do podróży
W kosmos,
Książki z bajkami.
I wyrzutnia rakiet...
...
Pod starym, chylącym się słońcem
Zapłonęło jeszcze jedno światło.
Najpierw mocno...
I długo...
Potem mrugnęło i zgasło.
Nie widziałem, stary ślepiec,
Ale, sądzę, gdzieś tam..., pomiędzy
Hałdami,
W jakiejś starej zabawce
Wypaliły się jeszcze jakieś baterie.
...
I równie stary dzień zasnuły pierwsze
Nocne chmury...
Musiałem wracać do domu.
https://m.facebook.com/profile.php?id=631491170529721&ref=content_filter