... do białego ranka
- Śpisz kochany? - zapytała.
- Nie śpię. - odparłem.
- Nie mogę zasnąć.
- Coś Cię boli? - zapytałem.
- Nie. Po prostu nie mogę zasnąć.
- Policz baranki. - zażartowałem.
- Wolałabym szczeniaczki.
- Dobrze policz szczeniaczki. - podchwyciłem.
- I co, już biegną?
- Ach! Oczywiście. - odparłem. - pierwszy waruje tuż przy Twoim łóżku.
- Drugi...
- Drugi wskoczył z boku byś nie czuła się samotna.
- mmm trzeci.
- Trzeci grzeje Ci stópki.
- mhm
- A czwarty polizał Cię w policzek z miłości.
Mila słodko ziewnęła.
- I piąty i szósty i siódmy... - wymieniałem dalej.
- ...
- Śpij spokojnie do białego ranka. - powiedziałem cichutko do telefonu.