Narkotyki
nauczyły mnie pisania, mowy wstępnej i większości słów z jadowitymi przekleństwami
nauczyły mnie czystej postaci bezsenności i ostrej jazdy w ciągu nocy
nauczyły mnie cierpliwości czekania i masowych zaginięć pieniędzy...
Nauczyły mnie także stanu, o którym nigdy w życiu nie przypuszczałam, że wrócę do tego kiedykolwiek…
Przeszłość tak wroga, powraca do mnie aż w pewnym momencie nie wytrzymuję i wpadam w szał
Teraźniejszość walcząca z przeszłością, szarpiąca się i przecząca sama siebie
Walczę, nie poddaję się pokusie kolejnej domówce, zabawie i pieprzonym stanie nietrzeźwości umysłowej
Każdy zasługuje na głos, nawet jeśli miałby krzyczeć.
Każdy wpada w pewnym momencie w jakieś uzależnienie, chociażby całkiem nieświadomie
Każdy chce kiedyś wszystkiego kurwa wypróbować…
Nie uwierzysz, póki nie przeczytasz, ale tak właśnie było…
Wy wybieracie alkohol ja wybrałam coś o wiele gorszego przez nieuzasadnione szemrane znajomości po kątach
Alkohol z pewnością jest lepszy, lecz ja tak nie uważałam. Byłam nie świadoma wpadnięcia w uzależnienie…
pamiętam tak silnie, że do dzisiaj powraca ono czasem ze zdwojoną siłą i chwyta się kurczowo mnie…
Pamiętam doskonale smak, zapach i gryzienie w nosie… to tak wyraźnie wszystko jest nakreślone, jak kurwa na ulicy
Obrazy, krzyki i bezwład ciała… to coś na co sobie nie pozwól, bo ciebie zniszczy doszczętnie.