Oda do...
nie strasz, że przez cię oddech stracę;
cóż ja poradzę ci, mój miły,
że taką mam - siedzącą - pracę?
Lockdown uwięził mnie przy biurku
- i nie są moje to wymysły,
więc czemu złościsz się i przeciw
mnie wciąż buntujesz wszystkie zmysły?!
I choć już dosyć tego macie,
i się burzycie, moi mili,
bo wszystko inne jest ważniejsze
- nad wami nikt się nie "pochyli"...
Więc nie zaczynaj mi rokoszu,
już weź się w garść i trzymaj w kupie!
I bądź dorosły (w tej zdalnej pracy)!
Uspokój się, Mój Kręgosłupie!