Kubek
mój ulubiony kubek
nagłe zdarzenie po tym
jak obudziłem się z trudem
Służył mi wiernie
długo go miałem
był miły w dotyku
ręce nim grzałem
A teraz ostre krawędzie
rozrzucone wszędzie
ranią me stopy
poszukam miotły
Szkoda mi jednak jego obłych kształtów
których nabierała kawa o poranku
żal rytuału z cudnym aromatem
i gładkiego wnętrza które myłem potem
Dość sentymentów
pozbieraj skorupy
na starość ręce się trzęsą
nie płacz za kubkiem głupi