Nie potrafię się z tobą pożegnać
więc po cichu
odwracam się i idę
w lesie wśród gałęzi
jak wąż pełza mój wstyd
zauważyłeś że mnie nie ma?
zalana w trupa
bujam się na hamaku
twojego milczenia
jak kometa spadam na ziemię
znikam
a ty nawet nie szukasz
amore e fé
pamiętasz?
nie potrafię się z tobą pożegnać
jesteś tatuażem
wsiąkniętym w moją skórę
szoruję gąbką
papierem ściernym
dlaczego to takie trudne?
miętówka nie pyta
jim beam rozumie
szklanka po szklance
znikasz coraz bardziej
wiem że jutro wrócisz
boję się obudzić
tylko czas może pomóc
ile czasu potrzeba
by znowu zacząć oddychać?
pięściami kruszę wspomnienia
tęsknotę za kark trzymam
niemiłość naszą wypędzam z domu
niedługo zapomnę
tak jak ty
zapomniałeś o mnie