Z dziennika podróżnika po ludzkim świecie
Dziennik gwiezdny nr. 4897.23
Do świata
Czarodziejskiego
Wkraczam tak myślę
Wszystko tam się
Przeinacza cudnie
I te ich zabawki
Które są dla nich
Wszystkim
Szybko się psujące i za to
Ich małe istoty tzw.
Pocieszne ludzkie dzieci
Są przeklinane
Bo używają czarnej magii
Gdy magia nie działa chwilę
Gdy nie są spełniane
Oprawców życzenia
Złe uroki rzucane wnet
Ludzie bez powodu
Drugich rujnują
Magia działa tam
Widzialnie
Nie subtelnie
Mechanizuje życie
Prawdziwie złudne
Oni naprawdę umierają
I stwarzają sobie bogów
Na pocieszenie
Za to że są tacy ludzcy
Ze zdumienia
Zamykam oczy
Już nie wytrzymam
To świat chor... ludzki
Idę spać ku gwiazdom
W senną hibernację
Przynajmniej tam
Nie ma tych wszystkich
Bzdur prawdziwie
Przyziemnych