31.10
Chłód
Lekko wyczuwalny
W wibracjach między
Słowami
Mur tynk lita granica
Nieprzenikalna
Struga
Poczucie posiadania siebie
Tylko w tych szczególnych
Kształtach
Czuję że jestem osobnym
Bytem
Nie szkoda mi czasu
W którym mi się nudzi
Rzekomo
Po prostu lubię nieraz
Trzasnąć drzwiami
Zachrobotać w ścianie
Tak
Dla zabawy
Ruchami inicjałów
Nieprzemijalnych
Lubię te ich reakcje
Pełne strachu
Niedopowiedzeń
Obaw o marne życie
W tej godzinie przecież
Szczytuje widmo
Oddaj pokłon
Wieczności