X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Ambaras w Dolinie Muminków cz. 1

Wiersz Miesiąca 0
bajka
2022-07-30 16:54
Wszystko, co widzę, do mnie należy, cała Ziemia, jeśli chcesz wiedzieć. I to mnie raduje.
Włóczykij ‘Kometa nad Doliną Muminków –Tove Jansson’
Nad Doliną Muminków wstawało właśnie słońce. Piękna feeria barw jak zwykle przykuwała wzrok wszystkich mieszkańców tego spokojnego miejsca. Nawet Mała Mi nie siliła się na jedno ze swoich złośliwych powiedzonek, dziwnie zapatrzona w budzącą się do życia złocistą kulę.
– Piękno w czystej postaci – refleksyjnie stwierdził Tato Muminka.
– Pewnie Włóczykij znalazłby w swoim skarbcu jakąś niezwykle trafną myśl, która oddałaby to, czego jesteśmy świadkami – westchnęła Panna Migotka.
– No właśnie, gdzie on właściwie jest – zdziwiona zagadnęła Muminka.
– Poszedł ponurak rano w stronę Samotnych Gór – wtrąciła będąc już w pełni sobą Mała Mi.
– Zrobię jagodzianki – powiedziała z zatroskaniem w głosie Mama Muminka – może to rozchmurzy naszego przyjaciela, kiedy wróci – dodała patrząc na swojego syna.

Muminek bardzo dobrze wiedział, o co chodziło Mamie. Od dłuższego czasu Włóczykij jakby nie był sobą. Zawsze był skryty, mało opowiadał o sobie. Wszystko trzeba było z niego wyciągać jak z szuflady ze szczelnie powciskanymi ubraniami. Niemniej Muminek potrafił dotrzeć do Przyjaciela. Łączy ich przecież nie byle jaka więź. Bywały chwile, kiedy Włóczykij zapadał się w sobie. Często oddalał się wówczas w mało uczęszczane rejony Doliny, jeszcze bardziej unikał rozmów. Zwykle zbiegało się to z pierwszymi zwiastunami jesieni. Zwykle oznaczało, że Włóczykij rusza w swoją kolejną podróż…
– Ale teraz mamy środek lata! Dni są długie, słońce przyjemnie dogrzewa a wiatr chłodzi niespokojne myśli – powiedział sam do siebie Muminek.
– Coś mi się wydaje, że maczała w tym swoje palce przebiegła Buka…
– Trzeba działać – ostatnie słowa wypowiedział, sam nie wiedząc, na głos, co wzbudziło chwilowe zainteresowanie pozostałych zebranych przed domem uczestników porannego spektaklu.
Muminek popatrzył na wszystkich nie bardzo trzeźwym wzrokiem, zabarwionym lekko szczyptą błękitu, który zawsze pojawiał się u niego w chwilach, gdy się wstydził albo nie bardzo miał pojęcie, co robić. Każdy o tym wiedział, więc nikt więcej już o nic go nie pytał i nic od niego nie chciał. Nikt więc nie zauważył tlącego się ognika wewnątrz Muminkowych oczu, co niechybnie było oznaką, że miał już ułożony plan. Kiedy domownicy wrócili do swoich zajęć, Muminek wyruszył w stronę Samotnych Gór.

Zdawał sobie sprawę, gdzie ma szukać Włóczykija. Jest takie miejsce nieopodal starej sosny, co nie wiedzieć czemu, skręciła swój pień zamiast trzymać się prosto. I właśnie za nią, gdy wejdzie się w paprotny zagajnik po lewej stronie, i minie pękaty pień, w którym mieszka echo, znajduje się ich Sanktuarium Zadumy. Rozciąga się stamtąd widok na całą Dolinę. Często tam przesiadywali i wpatrywali się wspólnie w szeroki horyzont. Włóczykij opowiadał o dalekich stronach, spotkanych stworzeniach i niezapomnianych przygodach a Muminek o tym, co działo się w Dolinie, o blaskach i cieniach codzienności w zapomnianej przez świat enklawie spokoju i ciszy, wydawałoby się nudnej, ale obaj wiedzieli, że wcale tak nie było. To, co proste kryje w sobie całą paletę zaskoczeń – mawiał Włóczykij i z tym nie mógł nie zgodzić się Muminek. Te wspomnienia spowodowały, że nim się obejrzał, był już prawie przy pękatym pniu. Jeszcze chwila i jego oczom ukazał się znajomy widok i przyjaciel.

– Witaj, Włóczykiju – rzucił w stronę postaci, która siedziała nieruchomo na wystającej skale. Nie usłyszał odpowiedzi. Niczym nie zrażony podszedł bliżej.
– Wszyscy się o ciebie pytają – powiedział, gdy stanął tuż za jego plecami.
– Halo, jest tam kto? – nachylił się do ucha i szeptem, tak by nie wystraszyć, zapytał.
Dopiero, kiedy dotknął ramienia Włóczykija, ten drgnął i spojrzał na Muminka wzrokiem, którego jeszcze nigdy wcześniej nie widział. Oczy wędrowca były jak studnie, które jednocześnie napełniały się wodą i wysychały. Niby żyły a jednak spowijał je dziwny bezwład, mgła, co czyniła wszystko niewyraźnym i bezkształtnym. Muminek był oszołomiony.
– A to ty – z kłębiących się w głowie myśli wyrwał go głos przyjaciela, na którego twarzy pojawił się jakby nikły uśmiech.
– Możesz powiedzieć mi, co się dzieje? – bezceremonialnie zapytał Muminek.
– I nie mów, że nic bo aż taki głupi nie jestem – dodał uprzedzając odpowiedź, którą słyszał tak wiele razy.
– Wiesz, jak nazywa się stan, w którym człowiek traci wszystko, co do tej pory go stanowiło. Kiedy nie wie, kim się staje – Włóczykij z nienaturalnym, nawet jak na niego, spokojem odpowiedział.
– Nie, ale liczę, że mi to objaśnisz – z coraz większym niepokojem dopytywał Muminek.
– Przyjacielu, nie potrafię – jeśli wcześniej na twarzy wędrowca gościło coś, co można by było od biedy nazwać uśmiechem, teraz definitywnie zniknęło. Wpatrzył się w horyzont i znów popadł w odrętwienie.
Tu nie pomogą nawet jagodzianki Mamy, które mają cudowną moc odpędzania złych myśli, czarnych chmur i wszystkich tego typu rzeczy, które raz na czas jakiś dopadają każdego – pomyślał Muminek. Nie ma jednak orzecha, do którego nie da się dostać – po chwili dodał a ognik z jego oczu urósł do całkiem pokaźnego ogniska.

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
7 razy
Treść

6
6
5
1
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
0
5
7
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: niebieski


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Chris<sup>(*)</sup>
Chris(*)
2022-10-20
Szybko wciąga :) Czy w oryginale były "jagodzianki"? Coś mi się kojarzy "sok z dyni" albo ciasto z dyni ale dawno czytałem :)
Swoją drogą inaczej teraz patrzę na postać Włóczykija. Kiedyś mi się wydawał odludkiem ale teraz zaczynam podziwiać samotne/duchowe spędzanie czasu i wyprawy w nieznane.
Ukłony :)

Beata1
Beata1
2022-08-26
Wykonanie muminków rewelacyjne. Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy.
Pozdrawiam serdecznie :)

Mada44
Mada44
2022-08-21

Laurka<sup>(*)</sup>
Laurka(*)
2022-08-01
Czas wyjść z "jaskini"...czekam ...na rozwój sytuacji drogi Rambler...

Anielska Łza
Anielska Łza
2022-07-31
To prawda, że "To, co proste kryje w sobie całą paletę zaskoczeń", jak prawdą jest również, że jagodzianki są dobre na wszystko, szczególnie na smutki :) Ramblerze, mam prośbę: Koniecznie zmień kolor bajki, bo jest zbyt piękna, byś mógł ją kryć pod czarnym kolorem :) Pozdrawiam cieplutko z deszczowego Podlasia :)

Pióro Amora
Pióro Amora
2022-07-30

Waldi1
Waldi1
2022-07-30
Pozdrawiam serdecznie...


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności